W niedzielny poranek grupa turystów dolnobrzeskiego oddziału PTTK wyruszyła do Srebrnej Góry. Naszym celem było zdobycie Fortu Spitzberg-Ostróg i Twierdzy Srebrna Góra, a także spacer fragmentem trasy dawnej kolei sowiogórskiej.
Fort Spitzberg-Ostróg to jeden z fortów twierdzy srebrnogórskiej, zlokalizowany na szczycie wzgórza o tej samej nazwie (627 m n.p.m.). Zbudowany w latach 1769 -1772, na planie pięcioboku, miał strzec Przełęczy Srebrnej oraz południowego narożnika twierdzy. Załoga fortu liczyła wówczas 8 oficerów i 130 żołnierzy. Nasze zwiedzanie rozpoczęło się od musztry i wcielenia naszej licznej grupy w szeregi wojska. Nasi turyści natychmiast i z wielkim zaangażowaniem przyjęli nowe role. Ordynas oficer Patryk przeniósł nas w czasie – odbyliśmy fascynującą podróż, podczas której poznaliśmy historię fortu oraz wydarzenia z XX wieku. W latach 30 znajdował się tu ośrodek szkoleniowy Hitlerjugend, zaś podczas II wojny światowej – więzienie, a następnie obóz jeniecki. Mimo ciężkich warunków udało się stąd uciec trzem polskim oficerom. Od 2018 roku gospodarzem fortu jest Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Kolejnym punktem naszej wycieczki było zdobycie Twierdzy Srebrna Góra. Powstała ona na Przełęczy Srebrnej w latach 1765-1777 z inicjatywy króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego, a jej głównym zadaniem była obrona Śląska, które od 1745 roku przeszło pod panowanie pruskie.
Głόwny trzon Twierdzy tworzy zespół bastionόw z Donjonem w środku. Donjon (Donżon) to inaczej ostatni bastion. Obiekt ten posiadał 151 kazamat dla wojska, które miało bronić wzgórza za cenę życia. Fort był całkowicie samodzielny i samowystarczalny, a w jego wnętrzu mieściło się ponad 3 tysiące żołnierzy. W obrębie twierdzy wydrążono w litej skale 9 studni (najgłębsza 84 m na terenie fortu Ostróg). O tym, jak wygladał pobyt w murach twierdzy, opowiadała nam Pani Anita, nasza „pruska” przewodniczka. A pobyt był ciężki- zimno, wilgotno, buro, ciemno, rygor na każdym kroku, służba trwająca minimum 20 lat, dotkliwe kary za brak guzika. A jak któryś żołnierz zachorował i trafił do medyka, to mógł wybrać pomiędzy lewatywą a przypalaniem żelazem. Nasi turyści okazli się zdrowi jak rydze!
Ostatnim etapem naszej wycieczki było spotkanie z przewodnikiem sudeckim Panem Adrianem i przejście krótkiej trasy, tzw. Ścieżką Dydaktyczną Zębatą, prezentującą historię kolei sowiogórskiej. Dawno temu w okolicy Srebrnej Góry prowadziła jedna z najciekawszych linii kolejowych, która wiodła przez góry, a tym samym przez skalne wąwozy i monumentalne wiadukty. Kąt nachylenia trasy kolejki na odcinku ze Srebrnej Góry do Woliborza był tak duży, że zwykła lokomotywa mogłaby mieć problem z wciągnięciem wagonów po stromym zboczu, więc na odcinku o łącznej długości ponad sześciu kilometrów poprowadzono odcinek zębaty. Ten odcinek kolei nigdy nie był jednak dochodowy, po pierwszej wojnie światowej kolej sowiogórską uznano za nierentowną i w latach trzydziestych zamknięto, a wkrótce potem rozebrano tory.
Zejście na dno wąwozu wywołało wielkie emocje – ścieżka dydaktyczna jest zaniedbana i bardzo słabo oznakowana- ale już potem spacer przepięknym wąwozem wynagrodził turystom trudy wyprawy. Nasz spacer zakończyliśmy na punkcie widokowym „Nad Pawlikiem”, skąd roztacza się przepiękny widok na Srebrną Górę i Przedgórze Sudeckie.
Dziękujemy naszym przewodnikom za doskonałą lekcję historii, a było jej tej niedzieli naprawdę dużo. Wam, nasi niezłomni turyści, dziękujemy za to, że zawsze możemy na Was liczyć, bo dzięki Wam możemy przeżywać takie właśnie piękne niedziele 🙂
Z turystycznym pozdrowieniem
Agnieszka Batura i Ania Jaruga