W sobotę 28 lipca grupa ok. 50-ciu turystów wybrała się w Góry Sowie. Góry Sowie to niewielkie pasmo górskie, ciągnące się na przestrzeni 26 km, od Gór Wałbrzyskich na północnym zachodzie po Srebrną Górę i Góry Bardzkie na południowym wschodzie. W najszerszym miejscu, między Głuszycą a Pieszycami, mają 13 km. Uważane są za najstarsze góry w Polsce, a niektórzy przyjmują, że nawet w Europie.
My przemierzyliśmy ich środkową część, od przełęczy Woliborskiej do przełęczy Jugowskiej. Cały czas wędrowaliśmy czerwonym szlakiem turystycznym im. Mieczysława Orłowicza: przez Polankę Wigancicką, Popielak 860 m, Polankę Bielawską, Żmij 887m (punkt widokowy i miejsce startu paralotniarzy), Kalenicę 964 m (trzeci pod względem wysokości szczyt Gór Sowich). Na Kalenicy znajduje się, wysoka na 20 m, stalowa wieża widokowa wybudowana w 1933 r , skąd roztacza się rozległy widok obejmujący Karkonosze ze Śnieżką,Góry Kamienne i Wałbrzyskie, cały grzbiet Gór Sowich, fragment Jugowa, Gór Bardzkich i Złotych, Masyw Śnieżnika, a także Przedgórza Sudeckiego, Kotliny Kłodzkiej i Dzierżoniowskiej oraz Masyw Ślęży. Północne stoki Kalenicy porasta skarłowaciały las bukowy wydzielony w 1962 r w rezerwat przyrody „Bukowa Kalenica”. Z Kalenicy poprzez Zimną Polankę zeszliśmy do niezwykle klimatycznego schroniska Zygmuntówka. Byli w naszej grupie też tacy wytrawni turyści, którzy pokonali dystans dwa razy dłuższy i zdobyli jeszcze Wielką Sowę (1015 m) najwyższy szczyt Gór Sowich.
Szlaki w Górach Sowich są dobrze przygotowane, są miejsca odpoczynku, wiaty turystyczne, miejsca na rozpalenie ogniska. My zrobiliśmy ognisko na Kalenicy, każdy upiekł sobie to co przyniósł w plecaku. Były też takie specjały jak musztarda w słoiku!
Mimo, że dzień był upalny, w górach nie czuło się tego, wędrowaliśmy wilgotnym lasem bukowo-świerkowym. Niektórych nawet zmoczył deszcz ale wyschli zanim doszli. I tak oto na Polanie Jugowskiej zakończył się nasz rajdzik.

Małgorzata Polc