18-24 sierpnia 2019 r. podziwialiśmy uroki Pienin- chyba  najbardziej malowniczego zakątka Polski. Choć niektórzy mówią:  „na Pieniny wystarczy dzień, najwyżej dwa”, my mieliśmy co robić i gdzie chodzić przez całe siedem.  Bo Pieniny to nie tylko Trzy  Korony, Sokolica i spływ Dunajcem.

Jest tam wiele, jeśli nie niszowych , to na pewno mniej znanych atrakcji np. Wąwóz Papieski prowadzący na górę Wdżar czy rzadziej uczęszczane  szlaki w Pieninach Małych.

Pasmo dzieli się na trzy odmienne grupy:
Pieniny właściwe- między Czorsztynem i Szczawnicą;
Pieniny Spiskie (Hombarki) – między zamkiem Niedzickim, a Białką;
Małe Pieniny, gdzie znajduje się najwyższy szczyt Pienin – Wysoka (1050 m.)

Nasze szlaki prowadziły przez wszystkie te części Pienin.

Mieszkaliśmy w pięknie położonym ( na niewielkim wzniesieniu)  i świetnie prowadzonym przez pp. Bednarczyków pensjonacie „Szarotka” w Kluszkowcach. Z okien roztaczał się widok na Tatry.  W kolejnych dniach naszych wędrówek zdobywaliśmy: Górę Wdżar, Wysoki Wierch, Wysoką, Wąwóz Homole, Sokolą Perć, Sokolicę, Trzy Korony, szliśmy Drogą Pienińską, niektórzy pokonali ją na rowerach, część grupy płynęła w tym czasie Dunajcem. Dotarliśmy do ruin zamku w Czorsztynie, skąd gondolami przepłynęliśmy do Niedzicy i zwiedziliśmy tam najwyższą zaporę w Polsce i elektrownie wodną. Byliśmy w Czerwonym Klasztorze na Słowacji. Odwiedziliśmy Krościenko, Szczawnicę i Jaworki, gdzie znajduje się szczególne miejsce- klub „Muzyczna Owczarnia”, o której znani  muzycy mówią: „nie zagrać w Muzycznej Owczarni to obciach”. My wysłuchaliśmy pięknego koncertu zespołu Siergiej Wowkotrub Gypsy Swing Quartet.

Duże wrażenie zrobił na nas skansen na półwyspie Stychlen. Jest to  kompleks 31 obiektów architektonicznych z XIX i początku XX wieku. Wszystkie obiekty pochodzą z dawnych wiosek Maniowy i Kluszkowce –  miejscowości zalanych w wyniku budowy Jeziora Czorsztyńskiego.

W drodze powrotnej zajrzeliśmy do „Miasteczka Galicyjskiego” w Nowym Sączu- skansenu, który stanowi pieczołowicie odtworzony wygląd dawnego wielokulturowego miasteczka galicyjskiego z przełomu XIX i XX wieku.
Po górskich szlakach prowadziła nas  Gosia Polc.

Elżbieta Węgrzynowska